sobota, 18 sierpnia 2012

Czyli buty świadczą o człowieku?

ech ten Louboutin
Jestem pewna, że każda z Was chociaż raz w życiu przeglądała jakikolwiek magazyn o tematyce modowej (dajmy na to, jeden z najbardziej popularnych - Vogue). Widać wyraźnie, że w wielu stylizacjach buty są idealnym dopełnieniem stroju, a w niektórych to one tworzą prawdziwy, warty uwagi outfit. Dlatego uważam, że jeśli już decydujemy się zwracać uwagę na wygląd, to nie powinno się ich ignorować, bo są ważnym elementem. 

I'm sure that all of you even once looked into some fashion magazine (Vogue for example). You can easily notice that in some outfits shoes are perfect complement and in the other ones - they actually make the outfit. So that's why I think that if we decide to take care of our look, we shouldn't ignore shoes, because they are important. 

Ta notka będzie poświęcona tylko tym butom, które kocham najbardziej - trampkom, koturnom oraz obcasom. Jestem pewna, że nigdy nie zobaczycie mnie noszącej balerinki lub adidasy - baletek nie założę, gdyż nie wydłużają nogi (trampki tak samo, ale je kocham mimo tego) i po prostu nie podobam się sobie w nich. A adidasy... to może bez komentarza. : )

That post will be about shoes that I love the most - sneakers and high hells. I'm sure that you will never see me wearing flat shoes or trainers. I don't like flat shoes because I don't like my legs in them and trainers ... no comment please, I just hate them.

sklep: Converse
Na pierwszy ogień idą miłości mojego życia. Ostatnio stwierdziłam, że chyba do końca życia będę albo chodzić w trampkach, albo w obcasach. Hmm... i chyba tak będzie.

Conversów w życiu miałam 4 pary. Z jednych już wyrosłam (hmm... dziwne, żeby od 4 klasy podstawówki do 3 gimnazjum ciągle były dobre...), a te 3 jeszcze dzielnie się trzymają. Ludzie mówią, że płaci się tylko za znaczek. Hmm... no nie byłabym taka pewna. Najstarsze buty na zdjęciu obok mają ponad 2 lata (2,5, tak mi się zdaję), tak więc płacę jeszcze za jakość (ciągle się trzymają!). No i w żadnym sklepie nie widziałam butów z okładką płyty Pink Floyd, ale to może ja źle szukam. ; )

So firstly maybe something about sneakers. In my life I have had 4 pairs of Converse shoes, but I'm wearing only 3 of them (one pair is too small but I bought them like 5 years ago). People say that I pay only for the Converse sign, but I'm not so sure - the oldest pair in that photo have over that 2 years. Plus, I couldn't find shoes with Pink Floyd sleeve on them but... maybe I'm just looking badly.

sklep: Vagabond
Darzę miłością wielką wszystkie obcasy/wyższe buty/platformy/koturny jakkolwiek to nazwiemy, ale chyba one mnie nie za bardzo. Kremowe oraz czarne platformy ze zdjęcia obok nabawiły mnie ... pęcherzy. Kremowe starałam się rozchodzić w domu, po historii, kiedy nie poszłam na dwie pierwsze lekcje, bo dojść nie mogłam. W końcu się poddałam i wybrałam się do szewca, który uratował moje stopy (i pieniądze, bo znając moją mamę to wylądowałyby w śmietniku). Potem, kiedy kupiłam czarne platformy byłam pełna nadziei, że one obcierać mnie nie będą, że to ja miałam felerny model ( bo obcasy wiązane (?) z lewego górnego rogu idealnie się sprawują!). No niestety, nie za bardzo. Dlatego też, uroczyście przysięgam, że nigdy już nie wejdę do Vagabond'u, gdyż serce boleć mnie będzie, jeśli się okaże, że podobają mi się jakieś buty.

I really love high heels, but actually they don't love me. : ( That nude pair almost killed me. My feet were ful; of blains and... ugh. I tried to deal with them but after some time I gave up and I gave them to shoe repairer who actually saved me and my money (maybe not mine, my parents' - my mom would simply throw them away - she is so awesome that she can't stand the thought of her daughter being hurt and she would know that I won't stop wearing them). After some time I bought that black ones hoping and praying that they will be ok and I just had the bad one (the pair in the top left corner is perfect). Bullshit. So, now I swear, I will never go to Vagabond again because my heart will be broken if I like pair of shoes there.

Teraz, po prezentacji moich butów (jedną parę balerinek sobie darowałam, kupiłam je, bo liczyłam, że je polubię, ubrałam je raz i koniec historii; dobrze, że były tanie, chociaż to) przejdę do głównego tematu (uff, nareszcie?).

Now, after loong presentation of my shoes I will start with the main topic. :)

Osobiście uważam, że buty, bądź co bądź świadczą o człowieku, o jego guście, a nawet można wywnioskować po nich parę rzeczy. Przede wszystkim świadczą o dbałości człowieka o szczegóły. Jeśli buty są z innej bajki to i strój wygląda komicznie. Od razu widać też nastawienie człowieka do życia i do otoczenia. Widząc dziewczynę chodzącą w adidasach non-stop możemy stwierdzić, że ona najwyraźniej nie zwraca dużej uwagi na wygląd i stawia na wygodę. Za to patrząc na kobiety, które codziennie rano biegają do samochodu/tramwaju/pociągu/metra w szpilkach, które są, no siłą rzeczy, mniej wygodne niż adidasy, łatwo stwierdzić, że chce ona zwrócić na siebie, dyskretnie rzecz jasna ( nie mówimy tu o "tapeciarach" biegających w kozaczkach do tyłka, bo to dyskretne z pewnością nie jest), uwagę i dba o ten wygląd.

I personally think that shoes proclaim about the person, about their taste and even you can deduce some facts about their. Firstly, they actually proclaim about taking care of the details. If shoes are in totally different style than outfit, what the hell do you expect, high-fashion stylization? No, it doesn't work that way, thanks God. And at the glance you can see the attitude to life of that person and to the ambience. When we look at woman wearing trainers all the time it's easy to find out that she doesn't care about the way she looks because the most important thing in her life is comfortableness. And when we take a glance at those women who wear high heels every day and run in them to car/tram/subway/train you can see that they actually take care of the way they looks and they want to call people's attention to them (discreetly but still...) and to look pretty. But that's certain





 ~ Gazala

1 komentarz:

  1. Ostatni raz miałam trampki z converse jak miałam 5 lat, były w dinozaury i były zarąbiste, ah... gdyby tak znowu pojawiły się one w sprzedaży...

    Moimi ulubieńcami chyba będzie obuwie ciężkie, tho nie glany same w sobie tylko uh... stare męskie obuwie D: And biker boots.
    I koturny albo jakie obcasy na słupku, za dużo biegam za autobusem/pociągiem żeby chodzić w szpilkach :<

    OdpowiedzUsuń